Z prezesem Eko-Win, doktorem Ryszardem Krzykowskim, o rozwoju firmy i sytuacji branży górniczej w Polsce rozmawia Filip Bernat.
W zeszłym roku Eko-Win obchodził 20-lecie działalności. Jak ocenia Pan ten okres?
Minione 20-to lecie mogę ocenić dobrze. Był to czas od powstania firmy aż do ugruntowania jej pozycji na rynku. Przez te lata nabyliśmy dużo doświadczenia zawodowego i rynkowego, rozszerzyliśmy gamę oferowanych produktów oraz pozyskaliśmy zagraniczne rynki zbytu dla naszych wyrobów.
Górnictwo w Polsce przechodziło różne, niekiedy bardzo trudne okresy, jednak w Eko-Win nigdy nie było dużej rotacji pracowników. W jaki sposób udaje się Panu zapewniać ciągłość zatrudnienia w firmie?
Mimo zmieniającej się rzeczywistości staram się, aby pracownicy, o ile jest to możliwe, nie zmieniali się. Należy oczywiście uwzględnić odejścia z przyczyn naturalnych, czyli zgony i emerytury, które są niezależne od decyzji personalnych. Staram się jednak zapewnić pracownikom poczucie stabilizacji, niezłe warunki pracy, a także, wydaje mi się, nie najgorsze zarobki. Być może właśnie to sprawia, że rotacja kadry jest niewielka.
Przedsiębiorstwo systematycznie podnosi swoje standardy oraz jakość świadczonych usług. Jakich inwestycji i innowacji można spodziewać się w najbliższym czasie?
Produkcje naszych urządzeń odbywają się w oparciu o sprawdzoną kadrę i dobrze wyposażoną bazę techniczną. W trudnych czasach, za jakie należy uznać obecny okres, nie planujemy żadnych nowych inwestycji. Jeśli zaś chodzi o innowacje, to przeprowadzamy badania i próby, które przyczynią się do powstania nowych produktów. Mamy zamiar zaprezentować je na przyszłorocznych Targach Górniczych w Katowicach.
Jak przyszłość czeka Pańskim zdaniem polskie górnictwo? Jakie kroki należy podjąć, aby ustabilizować sytuację branży wydobywczej?
Polska energetyka od zawsze związana jest z węglem jako źródłem paliwa i tak moim zdaniem pozostanie przez najbliższe pół wieku. Odsunięcie procesu dekarbonizacji na szczycie w Paryżu do końca XXI wieku daje szansę polskiemu górnictwu. Powinniśmy skorzystać z tej okazji, jednak aby tak się stało, trzeba wiele zmienić. Należy obniżyć koszty wydobycia, racjonalnie wykorzystać czas pracy, zarówno załogi zakładów górniczych, jak i bardzo drogich urządzeń. Praca w kopalniach powinna odbywać się siedem dni w tygodniu, oczywiście z zachowaniem ustawowego czasu pracy i przerw technicznych dla konserwacji i naprawy maszyn.