Rozmowa z wiceprezesem zarządu ANRO Firma Poligraficzno-Handlowa Sp. z o.o., członkiem zarządu krajowego stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych oraz prezesem Oddziału Śląskiego IFR, Łukaszem Rotarskim.
W przyszłym roku minie 10 lat od powstania stowarzyszenia Inicjatywy Firm Rodzinnych. Jak ocenia Pan ten okres, co udało się osiągnąć?
Inicjatywa Firm Rodzinnych to najstarsza, bo powołana w 2008 roku oraz najliczniejsza organizacja zrzeszającą osoby reprezentujące firmy rodzinne. Tak naprawdę, temat firm rodzinnych został zapoczątkowany oraz rozpropagowany przez IFR. Zaczęto dostrzegać przedsiębiorstwa rodzinne i przede wszystkim je rozróżniać – to jest największy sukces naszej organizacji, jak i wszystkich firm rodzinnych. Jeszcze 6 lat temu Ja sam nie byłem świadomy, że pracuję w firmie rodzinnej. Jestem dumny z tego i teraz przedstawiam to za każdym razem, kiedy mam okazję. Podobnie wygląda sytuacja u wielu moich kolegów i koleżanek z innych firm. Ta zmiana świadomościowa była możliwa właśnie dzięki wieloletniej działalności stowarzyszenia, w dużej mierze poprzez realizacje dwóch ważnych, bo pionierskich ogólnopolskich projektów przeznaczonych dla właścicieli firm rodzinnych. Oba przedsięwzięcia były realizowane w partnerstwie z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości(1.) Moja rodzina również wzięła udział w projekcie, jego pierwszej edycji. Dla przedsiębiorstwa średniej wielkości, jak nasze był to ogromny impuls do zmian, które wdrożyliśmy z sukcesem w firmie. Warto jeszcze wspomnieć o integracji środowiska firm rodzinnych, do którego IFR przykłada szczególną uwagę. Najważniejszym przykładem jest organizacja corocznych zjazdów dla właścicieli biznesów rodzinnych – „u-Rodziny”. W tym roku jubileuszowa X edycja, odbędzie się 10-12 listopada w Łodzi.
W jaki sposób stowarzyszenie IFR wspomaga firmy rodzinne w Polsce?
Robimy to przede wszystkim poprzez aktywność lokalną i regionalną. Od 2016 roku przestajemy stać na głowie, a zaczynamy stawać na nogach. Utworzyliśmy 3 wojewódzkie oddziały w: łódzkim, małopolskim oraz śląskim. Obecnie prowadzimy prace nad powołaniem kolejnych. Oddział Śląski IFR funkcjonuje formalnie od listopada 2016r. Zrzeszamy regionalnie już blisko 50 przedsiębiorców z 40 firm, od mikro po duże przedsiębiorstwa. Reprezentujemy razem najważniejsze sektory gospodarki, takie jak: IT, HR, produkcja oraz usługi. Nasi członkowie są rozsiani na terenie całego województwa śląskiego: od Częstochowy, przez Katowice, aż po Bielsko-Białą. Są z nami także przedsiębiorcy z województwa opolskiego, z którymi już teraz podejmujemy wspólnie nowe inicjatywy. Podobnie jak cała organizacja, my również stawiamy na wzajemne relacje oraz integrację właścicieli firm rodzinnych. W organizacjach branżowych firmy skupiają się na specyfice swojego biznesu, a także chronią swoje know-how, aby konkurent go nie podpatrzył. W naszej organizacji możesz się otworzyć, ponieważ najważniejszą uwagę kierujemy na relacje osobiste. Wzajemne interesy i biznes dzieją się „przy okazji” i wynikają bardziej ze wzajemnego zaufania. Uznaliśmy wspólnie, iż najważniejsza dla nas na początku będzie możliwość wzajemnej wymiany wiedzy i doświadczeń oraz uczenia się od siebie. Przez początkowe 6 miesięcy funkcjonowania oddziału udało nam się zorganizować 6 wydarzeń, w których uczestniczyło w sumie blisko 200 przedsiębiorców z różnych firm rodzinnych z województwa śląskiego oraz opolskiego.
Jaka jest obecna rola firm rodzinnych w polskiej gospodarce? Pan także prowadzi firmę rodzinną, ANRO. Czy polskie prawo sprzyja prowadzeniu takiej działalności?
Firmy rodzinne, obecnie w zależności od przeprowadzonego badania, to od 36 do 90% wszystkich firm w Polsce. Jak mówi prof. Andrzej Blikle, honorowy prezes naszej organizacji: „Firmy rodzinne w Polsce to nie wyjątek a reguła – wyjątkiem są firmy nierodzinne”. Idąc dalej, to w przybliżeniu od 50% do 70% wytwarzanego PKB. Biorąc pod uwagę najnowsze wyniki badań IBR i GUS, firmy potencjalnie rodzinne, czyli będące w rękach rodzin, to ok 92% ze wszystkich podmiotów. Te liczby powinny mówić same za siebie i wskazywać naszym politykom o potencjale oraz ważności przedsiębiorstw rodzinnych w polskiej gospodarce. Niestety tak nie jest, pomimo zmiany postrzegania firm rodzinnych w społeczeństwie oraz popularyzacji tego tematu u decydentów. Polskie prawo, z mojej perspektywy jest największą barierą w prowadzeniu biznesu w naszym kraju. Polska to Państwo, w którym prawo zmienia się najczęściej w całej Unii Europejskiej – jesteśmy krajem z najmniej stabilnym otoczeniem prawnym, polecam uwadze badanie „barometr prawa” realizowany przez Grant Thorton. Według edycji z 2016 roku, gdyby polski przedsiębiorca chciał być z wszystkimi przepisami, które go dotyczą na bieżąco, to musiałby poświęcać na to blisko 4 godziny i 17 minut każdego dnia. To jest oczywiście niemożliwe i na tym można by tak naprawdę zakończyć dyskusję. Zmiany jakościowe nie będą jednak mieć miejsca, bez aktywności samych zainteresowanych, a w tym wypadku przedsiębiorców rodzinnych. Leży to w naszym wspólnym interesie i nikt za nas tego nie przypilnuje. Dlatego też zapraszam serdecznie do Stowarzyszenia IFR oraz do Oddziału Śląskiego IFR!